Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Duzy baner w nagłówku
wtorek, 6 maja 2025 11:13

Monika Kalla - dziewczyna która swoją pracą oczarowała zagranicznych inwestorów.

Ocalając od zapomnienia stare rzemiosło, stworzyła markę w którą inwestują milionerzy z zagranicy. Jej prace znajdują się w prywatnych kolekcjach rodzin królewskich i koneserów sztuki. Wygrywa konkursy i jest zapraszana na zagraniczne wystawy w Europie i krajach Bliskiego Wschodu.
Monika Kalla - dziewczyna która swoją pracą oczarowała zagranicznych inwestorów.

Źródło: M. Kalla

Zapraszamy na wywiad z niesamowita osobą, posłuchajcie co robi i jak sama się postrzega. 

Jak to jest być jedyną kobietą w Polsce i chyba Europie, która graweruje noże - opowiada na nich historię i tworzy małe arcydzieła?

Bycie jedyną w Europie to kwestia wizji, wyznaczenia celu i ciężkiej pracy. Kobieta i noże – takie połączenie nie dla wszystkich jest zrozumiałe. Dla mnie to połączenie męskiej siły z kobiecą subtelnością. Wypowiadając słowo nóż – myślisz przedmiot używany od prehistorii, ja mówiąc nóż mam na myśli dzieło sztuki, opakowane w najpiękniejsze drewniane, ręcznie wykonane pudełka – taki męski GUCCI gift box. Każdy jeden projekt który tworzę, jest realizowany z zamysłem, wypełniony symboliką – jest absolutnym ,,ONE OF A KIND”. 

Monika, jesteś nazywana dziewczyną od noży, artystką, rzemieślnikiem, wizjonerką – jak Ty byś siebie określiła?
 

Kiedyś byłam dziewczynką z marzeniami, dziś jestem kobietą z wizją – konsekwentnie realizującą zamierzone cele. Mówię o sobie Fabergé XXI wieku. Tworzę sztukę która jest traktowana jako inwestycja – pożądana i bezprecedensowa. Filozofię swojej firmy oparłam o wzorce takich firm jak Patek Philippe, The Macallan i Ferrari. W ciągu roku powstaje ściśle określona ilość prac (jest to spowodowane czasem realizacji -czasami kilka miesięcy) nie przekraczająca kilku sztuk składających się w kolekcje – zupełnie jak kolekcje whisky, z tym że moje prace będą licytowane w domach aukcyjnych Christie’s oraz Sotheby’s.  Od dzieciństwa byłam zafascynowana sztuką i wyrażałam swoją twórczość poprzez różne formy artystyczne. Szyłam ubranka dla lalek – zawsze gdzieś schowana tworzyłam moje małe kreacje a dziś? Dziś jako świadoma siebie kobieta połączyłam talent z moją pasją i wyrażam swoją wyjątkowość na nożach.  

Dlaczego w świecie sztucznej inteligencji zdecydowałaś się na krok w stronę starego rzemiosła?
 

Grawerunek ręczny jest świadectwem ludzkiej kreatywności, cierpliwości i precyzji, cech, które AI stara się zrozumieć, ale niekoniecznie odtworzyć. To przypomnienie, że technologia nie musi zastępować tradycji, lecz może ją wzmacniać i doceniać.  W świecie, w którym AI dąży do doskonałości i symetrii, grawerunek ręczny z jego drobnymi niedoskonałościami staje się pięknym symbolem ludzkiej unikalności. Każdy ręcznie wykonany grawer jest niepowtarzalny, podobnie jak ludzkie doświadczenie. W erze cyfryzacji dotyk fizycznych przedmiotów, takich jak przedmioty zdobione grawerunkiem, staje się wyjątkowym doświadczeniem. To pokazuje, że nie wszystko można sprowadzić do pikseli czy danych – istnieje wartość w czymś, co jest uchwytne, trwałe i tworzone z miłością. Opieramy się tutaj o autentyczność – która w dzisiejszych czasach staje się coraz mniej uchwytna – ludzie coraz częściej tworzą siebie na wzór kogoś, udając, próbując się podobać. W mojej pracy podstawą jest autentyczność – bo to zostanie zweryfikowane na każdym etapie pracy – umiejętności których nie można kupić ani skopiować. 

Twoje prace zapierają dech w piersiach - ile lat zajęło Ci osiągnięcie takiego poziomu w Twoim fachu?
 

Swoją wizję zaczęłam realizować ponad 10 lat temu, cały czas świadomie podążając za głosem swojego serca. Pomimo, że w Polsce niewiele osób o mnie słyszało - zawsze słyszałam głos sprzeciwu, że to się nie uda i z przytupem nogą obiecałam sobie, że najpierw usłyszy o mnie świat a później dopiero Polska – może niesłusznie. ,,Nie” już masz a ‘’Tak” możesz dostać – zawsze mam to z tyłu głowy -  nieważne jakie działanie podejmuję. Miejsce w którym jestem obecnie to kwestia wieloletniej pracy i treningu. Podejmowanie nowych, coraz trudniejszych wyzwań. Wiele razy zdarzało się, że zrobiłam projekt a później zastanawiałam się jak na kawałku metalu osiągnąć zamierzony efekt który miałam gdzieś w swojej wizji. Płaski rysunek na kartce papieru nijak ma się do płaskorzeźby w metalu i tutaj pojawia się odwaga w eksperymentowaniu i wiara w własne możliwości. 

Jak jako kobieta odnajdujesz się w takim męskim świecie?
 

Mam brata bliźniaka więc od zawsze żyłam bardziej męskim światem niż tym kobiecym.
Męski świat – są jego plusy i minusy. Trzeba pilnować swoich granic, być przede wszystkim profesjonalistką – tak też podchodzę do każdej współpracy i realizacji. Kobiecość może być pomocna, ja jednak stawiam na autentyczność i przede wszystkim stawiam siebie w roli eksperta. 
Kobiety ciągle na coś czekają. Na to, że zyski będą jeszcze większe, osiągnięcia bardziej spektakularne. Ciągle coś nas blokuje przed mówieniem o sobie dobrze – zainspirowałam się wypowiedzią Aleksandry Ślifirskiej. Tak jako kobiety często same siebie nie doceniamy, minimalizujemy swoje osiągnięcia. Nie tylko jako kobiety ale jako Polacy mamy taką wpojoną skromność w sobie. 
Mamy w Polsce wielu docenianych w świecie artystów, ekspertów, jubilerów i designerów jednak to zagraniczne ,,metki” wygrywają – w głos powiedzenia ,, cudze chwalicie – swego nie znacie sami nie wiecie co posiadacie”.  Niewiele osób jest świadomych, że to polscy projektanci tworzą dla zagranicznych brandów. Sama mam na koncie współprace z zagranicznymi firmami z Anglii, Szwajcarii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich. 

W jaki sposób tworzysz swoje dzieła?
 

W moich pracach ukrywam różne symbole -nieoczywiste, trudno dostrzegalne na pierwszy rzut oka, a do każdej pracy piszę pełen opis technik, stylu i symboliki zawartej w grawerunku. Nóż który tworzę dorasta do rangi dzieła sztuki – zamkniętego w odpowiednie ramy jakimi jest opakowanie będące kontynuacją grawerunku. Pudełka są wykonywane ręcznie z najlepszych gatunków drewna. Fornir na wieku pudełka składa się nierzadko w setek drobnych elementów tworzących całość. Ostatnio wykonaną realizację – Sokół prezentowałam na targach w Arabii Saudyjskiej. Tytanowy nóż jest inkrustowany 24 karatowym złotem i wysadzany diamentami. 
Moje noże znajdują się w prywatnych kolekcjach na całym świecie min. w Indiach, Katarze, Holandii Szwajcarii, Anglii, Polsce i USA.  Jako artystka grawerka, nie tylko wykazuję się ogromnym zrozumieniem technik grawerowania, ale również kieruję się pasją i zaufaniem do procesu twórczego. Dla mnie tworzenie noża to wyzwanie, które wymaga cierpliwości i skupienia. Prace są efektem wnikliwej analizy, rozmów z klientem i poszukiwania nowych materiałów oraz autorskich rozwiązań.

Moje prace nie tylko zachwycają pięknem, ale przede wszystkim przekazują emocje. Dążę do tego, aby moje prace wywoływały różnorodne uczucia i skłaniały do refleksji. Pragnę, aby moje dzieła były nie tylko ozdobą, ale także źródłem inspiracji i dialogu z widzami - połączenie sztuki, pasji i precyzji, tworzone z oddaniem i miłością do rzemiosła jakim jest grawerunek. 

Jakie prace sprawiają Tobie najwięcej przyjemności a jakie były dla Ciebie wyzwaniem?
 

W moich pracach każda jedna jest wyzwaniem - nie ma możliwości naprawienia błędu, nie można naprawić rysy która powstała w niewłaściwym miejscu – dlatego zanim zaczynam pacę to dokładnie zapoznaję się ze strukturą materiału, elastycznością, przygotowuję szkic igłą, a później przechodzę do właściwej pracy – która zazwyczaj trwa kilkaset godzin. Inkrustacja 24 karatowym złotem, budowanie przestrzenności i światłocienia to nierzadko długie tygodnie pracy. Kocham moją pracę – dlatego każda jedna realizacja sprawia mi niesamowitą satysfakcję i przyjemność. Najbardziej lubię tworzyć projekty indywidualne – zawierające specyfikację klienta – przechodzenie całego procesu i ta świadomość, że ktoś docenia mój talent i całkowicie ufa mojej kreatywności. 


Która z Twoich prac jest dla Ciebie szczególna i dlaczego?
 

Ostatnio pracowałam and kolekcją 4 noży – kobiety żywioły – tworząc je czułam się jakbym i ja odkrywała te żywioły w sobie. Dodam tylko, że cała kolekcja znajduje się w rękach polskiego konesera sztuki. Obecnie pracuję and projektem Club27 – jest to kolekcja 8 noży których tematem są muzycy, którzy zmarli w wieku lat 27 –Jimi Hendrix, Janis Joplin, Jim Morrison, Kurt Cobain, Amy Winehouse i inni. 
Wyjątkowym dla mnie jest projekt ,,diamonds need light to shine, stars need darkness to glitter ” który miałam zaszczyt zaprezentować w finale konkursu Inhorgenta Award w dziedzinie ,,DESIGN

NEWCOMER OF THE YEAR 2023‘‘ przedstawia dwa tytanowe noże inkrustowane 24k złotem z ostrzem z stali damasceńskiej.

Tytan symbolizuje siłę i energię męską złoto zaś reprezentuje kobiecą delikatność i wrażliwość- siła męska chroni to co najcenniejsze- razem tworząc idealne połączenie Yin & Yang. Arabeski stworzone z liści akantu w malarstwie średniowiecznym symbolizują przemijanie, przemianę oraz są motywem vanitas (danse macabre). Inkrustowane 24k złotem napisy ukazujące się po otwarciu ostrza: diamonds need light to shine, stars need darkness to glitter- diamenty potrzebują światła by lśnić, gwiazdy potrzebują ciemności by świecić- znajdują swoje źródło w naturze, jednak niosą w sobie głębszy przekaz. Diamenty oraz gwiazdy porównuję do ludzi- są osoby które potrzebują innych osób aby błyszczeć. Potrzebują szumu wokół siebie aby czuć się wartościowymi. Są również osoby które będąc w najciemniejszym momencie swojego życia nadal potrafią być serdecznymi dla innych- oświetlają drogę.

              Do powstania dwóch noży zainspirowały mnie zegarki produkowane przez firmę Patek Philippe dla swoich klientów z kraju kwitnącej wiśni, które miałam okazję zobaczyć zwiedzając muzeum Patek Philippe w Genewie. W kulturze japońskiej liczba dwa jest symbolem dopełnienia, szczęścia- wedle powiedzenia: ,,wszystko co dobre przychodzi parami”. Noże chociaż na pierwszy rzut oka wydają się być takie same, różnią się jednak detalami. Na jednym z noży umieszczony został trzmiel- schowany pod zawiniętym liściem arabeski symbolizuje on wytrzymałość i niezłomność w dążeniu do celu oraz cud- według praw fizyki nigdy nie powinien latać. Aby odnaleźć owad wielkości 2mm w grawerunku potrzeba użyć lupy oraz skrupulatnie przyjrzeć się całemu grawerunkowi.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze