Konstytucja, która wyprzedziła Europę
3 maja 1791 roku Sejm Czteroletni przyjął Ustawę Rządową, która przeszła do historii jako Konstytucja 3 maja. Był to pierwszy taki dokument w Europie, a drugi na świecie, zaraz po amerykańskiej konstytucji. Mówiąc prościej – Polska była wtedy pionierem, jeśli chodzi o próbę naprawienia państwa i wprowadzenia nowoczesnych zasad.
Co mówiła ta konstytucja? Między innymi, że władza pochodzi z woli narodu, a nie z urodzenia czy kaprysu możnych. Zlikwidowała też wolną elekcję i liberum veto, czyli mechanizmy, które przez lata rozkładały państwo od środka. Brzmi dumnie? I słusznie.
Święto z przerwami
Co ciekawe, już dwa dni po uchwaleniu – 5 maja 1791 – ogłoszono, że to będzie narodowe święto. Ale historia lubi stawiać kłody pod nogi. Rok później – gdy Rosja uderzyła na Rzeczpospolitą – z tamtej reformy niewiele zostało. A późniejsze rozbiory skutecznie wymazały możliwość świętowania.
W czasie zaborów nie wolno było czcić 3 maja. Ludzie, którzy próbowali to robić, byli karani – za skromny bukiet fiołków można było trafić na zesłanie, jak nauczyciel Mieczyński w 1892 roku. Mimo to Polacy w kraju i na emigracji – choćby w Chicago – pielęgnowali pamięć o konstytucji.
Historia obchodów: od milicji po prezydenta
Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, 3 maja znów stał się oficjalnym świętem narodowym. Ale po wojnie, w 1946, władze komunistyczne zakazały jego obchodów – bo święto narodowe niezależne od partii było zbyt niebezpieczne.
Od tego momentu każde 3 maja oznaczało napięcia: milicja tłumiła demonstracje, władza próbowała zamieść sprawę pod dywan. Dopiero w latach 80. znów zaczęto przypominać o tej dacie – często wbrew systemowi. W 1982 roku doszło do zamieszek w wielu miastach, a Warszawa szczególnie mocno dała wyraz, że Polacy pamiętają.
Wreszcie, w 1990 roku, po zmianie ustroju, 3 maja wrócił oficjalnie jako Święto Narodowe. Dziś to dzień pełen symboliki – z przemarszami, apelami, uroczystościami, ale też refleksją o tym, jak ważne są wolność, solidarność i siła wspólnoty.
Dlaczego warto to pamiętać?
Konstytucja 3 maja to nie tylko dokument. To manifest odwagi i marzenia o lepszej Polsce. Nawet jeśli tamta reforma nie zdołała ocalić kraju przed upadkiem, dała ludziom nadzieję. A ta – jak pokazuje historia – potrafi przetrwać nawet najcięższe czasy.
Napisz komentarz
Komentarze